20111217

z niego pić tylko tobie nikomu

nastrój: nieokreślony
słucham: "Noc albo oczekiwanie na śniadanie" Stare Dobre Małżeństwo


Tyle razy myślałam, że to koniec, wiesz? Powoli staję się tak zimna jak ten śnieg mój urodzinowy. Chciałabym usłyszeć od ciebie, że już nie muszę się bać, że będzie dobrze, bo zawsze będziesz przy mnie. Jest tyle rzeczy, których nie potrafię wytłumaczyć, a nawet wypowiedzieć. Wiem, że chciałbyś wiedzieć dlaczego tak często oczy zachodzą mi łzami, lub nagle smutnieję, ale tak trudno to wytłumaczyć słowami. Nawet mnie czasem ciężko to zrozumieć. "Wiesz kochanie? Może ty ze mną razem znikniesz?" *

Idę chodnikiem, idę przez rynek. Wyobrażam sobie jak zabijam dziewczynę przede mną: wyprzedzam ją, skręcam w prawo, w wąską uliczkę, gdy przechodzi obok, chwytam ją za rękaw lewą ręką, wciągam w cień, nim zdąży się wyrwać zmieniam chwyt, zakrywam jej usta, nożem w prawej dłoni szybko przecinam tętnice. Jest martwa, choć jeszcze ciepła, jeszcze jej ciało drga. Czytam niewłaściwe książki. W końcu to, co czytamy, oglądamy i słyszymy kształtuje nasze wnętrze, choć tak być nie powinno. Nie chciałam nikogo skrzywdzić, to te wszystkie książki i filmy. Obrazy pełne przemocy.
Czuję, że tracę resztki dziecięcej radości i łzy napływają mi do oczu. Jem chałwę ale już nie mogę znieść tyle słodyczy na raz. Nie mogę znieść tego wszystkiego, co jest: ludzkiej głupoty, zacofania, ignorancji, niedojrzałości, braku empatii, odpowiedzialności i szacunku. Niestety nie mam takiej mocy, żeby zmienić mentalność ludzi niezmienną od lat. Można ich karać, nagradzać, zabijać i torturować, ale nie zmieni się biegu ich myśli. Choćbym bardzo chciała, nic nie zrobię. Możliwe, że nie będę szczęśliwa permanentnie. Może łatwiej byłoby mi, gdybym o tym nie myślała, ale nie potrafię.
Siadam z długopisem lub pędzlem i mam milion myśli, a nie potrafię ich złapać. Ulatują jak ptaki, gdy tylko się do nich zbliżyć.
"Ptaki, tak samo jak ludzie, od tak dawna siedzą w klatkach, że pozapominały masę rzeczy, które powinny im przychodzić naturalnie."** Naturalny jest szacunek, miłość, strach a nawet złość. Ale nie mogę zrozumieć znajdowania rozkoszy w okrucieństwie, w patrzeniu na ból.
Kłócę się sama ze sobą, wytykam sobie własne błędy i brak konsekwencji. Mam raczej znikomą tolerancję dla ludzi potępiających cudze zachowania, lecz sama nie raz potępiałam innych, życzyłam śmierci lub nieskończenie bolesnej agonii, bo jak mam nie potępiać braku wyobraźni i empatii, jak mam nie potępiać bezdusznych oprawców?
Zło pałęta się między nami. Źli ludzie wyglądają jak my. Nie noszą czarnych rękawiczek i nie śmieją się demonicznie. Nie sposób ich rozpoznać, lecz gdy to nastąpi, nie ma już czego ratować, zło się dokonało.




Jutro będzie wspaniały dzień. Tylko, że jutro nigdy nie nadchodzi. Zawsze jest dzisiaj i tak już zostanie. Bo czy nie jest prawdą, że zawsze chcemy czegoś lepszego niż jest?
Czuję się zepsuta. Podobno dzieci alkoholików i narkomanów mają niemal permanentną depresję. Więc może to nie moja wina, że noszę w sobie zło całego świata, że ciąży mi cierpienie i nienawiść, że ciężko mi o tym mówić?

*"Nie jestem dawno" Pezet/Noon
**"Ptasiek" William Wharton

20111117

wszędzie jak nie wojna to przynajmniej stan wojenny

nastrój: dziwny
słucham: "Rozmowa z bogiem" Łona


Jakim jestem człowiekiem?
Jeśli naszą przynależność do dobra bądź zła określa nasz stosunek względem innych ludzi, to z przekonaniem bliskim pewności nie jestem osobą dobrą. Wiele było sytuacji, w których postąpiłam niewłaściwie lub źle. Był taki czas, że żałowałam niewielu decyzji, co czyniło mnie jeszcze gorszą w oczach innych, ale tak naprawdę czyniło mnie szczerą wobec siebie. Podobno ludzki charakter się nie zmienia, jednak muszę obalić tę tezę. Wyczuwam zmianę reakcji na pewne sytuacje i zachowania, w sobie. Coraz częściej chciałabym zmienić coraz więcej. Jaką to czyni mnie osobą? Fałszywą? Jeśli postępowałam wbrew własnych przekonań - tak. A jeśli wtedy miałam inne spojrzenie na stan rzeczy? Chyba przestaję być nieczuła, nie wiem, co się teraz ze mną stanie.
Świat przepełniony jest złymi ludźmi. "Taki już jest świat. Niedoskonały. I tacy są ludzie. Niedoskonali. My nie tworzymy wyjątku, Mordi."* Nie wiem, co się ze mną stanie jeśli stracę resztki egoizmu.
Czasem wydaje mi się, że nie ma nikogo, kto wstrzyma oddech. Czasem znów przemawiają przeze mnie stare nawyki - gniew, irytacja, złośliwość. Mgła zamarza na drzewach i zamarza w powietrzu. Gęstnieje niczym materializacja lęku przed samotnym odchodzeniem w zapomnienie. Jeszcze raz znajduję kolejne sposoby, by się umartwić. Jeszcze raz utknęłam w pętli uwielbienia nieszczęść. Nie wiem, co się ze mną stanie, jeśli już nie zapragnę się uśmiechać.



* "Ja, inkwizytor. Wieże do nieba" Jacek Piekara

20111106

zawahanie

teraz chwycę jego dłoń
i pójdziemy nad urwisko
będziemy stać
i stać długo
aż spadniemy
lub tylko ja
jeśli już mnie nie zapragnie

słyszę niepewność
w nucie jego warg

20111101

to prove I love you more, don’t you see?

nastrój: ...
słucham: "Rotten Girl" Rockletist


Zmarli chodzą między nami.
Nie chcesz mnie widzieć, nie chcesz, żebym wyszła.
Wypadają mi włosy, ręce się trzęsą, nie mogę otworzyć oczu, nie wiem, co mogę mówić, nie wiem, co mogę robić. Nie wiem, kim jestem.
A my?
wiesz, nie wiesz
mówisz, milczysz
a ja?
dławię się powietrzem




















"Charlie, come with us."

20111022

unzip my body, take my heart out

nastrój: nieokreślony
słucham: "Ramalama (bang bang)" Roisin Murphy


Najłatwiej jest mówić o czymś, czego nie ma lub nigdy nie było. Może wlaśnie dlatego tak ciężko mi mówić o tym, co jest. Mówisz, że nie umiem okazać uczuć. Jestem wroga dla ludzi i zamknięta. Pytasz, czy cię nie zostawię. Mówię, że nie. W oczach mam łzy, boję się, bo nie mam pewności, że ty tego nie zrobisz. Mówisz, że trzeba pilnować tego, co się oswoiło. Mowisz, że oswoileś mnie. I tak chyba jest, bo nie wyobrażam sobie, że miałabym żyć bez ciebie. A jednak, twierdzisz, że nie potrafię ci tego okazać.
Nie potrafię powiedzieć dlaczego czuję się źle. Chyba dlatego, że rzeczywistość zawsze jest inna od oczekiwań i nie mogę zrobić nic, by to zmienić. Czasem przypominam sobie, że nie mam na to wpływu i jestem przez chwilę szczęśliwa nie przejmując się niczym .
Zapycham się pustymi słowami, mówiącymi, że jednak mogę coś zmienić, że mogę być szczęśliwa mając wszystko pod kontrolą. Czasem popełniam ten okropny błąd wierząc w to. Ale już próbowałam i tak naprawdę wiem, że cokolwiek zrobię, nie zapanuję nad niczym, nawet nad sobą. Jedyna droga do szczęścia, to akceptacja. Zapomnieć to, co było, nie myśleć o przyszlości. Cieszyć się tym, co jest. Wszystko inne, w moim przypadku, prowadzi do łez. Nie myśleć o niczym. Nie zastanawiać się i nie szukać ukrytych znaczeń. Nie umartwiać się.


20111009

this weather's bringing it all back again

nastrój: rozchwiana
słucham: "Headlock" Imogen Heap

08102011
Tego dnia zaczęły się jesienne deszcze. Niebo zastąpiły lekkie siwe chmury. Deszcz jest jeszcze słaby, jak noworodek, jeszcze nie ma sił. Wystarczy, żeby w kila chwil zmienić kolor chodnika, ale to wszystko. Wychodzę jeszcze bez parasola. Wszystko jest wilgotne i zimne. Nie lubię sama chodzić po zakupy, a jednak nie mam wyboru. To nic, to przecież "o niczym nie świadczy, to nic nie znaczy"*. Wracam akurat zanim deszcz zdąży nabrać siły. Na zewnątrz mokną psy. Czuję się już lepiej. Uczę się uciszać emocje, uczę się znów mysleć o sobie. Świat jest niedosonały i ludzie są niedoskonali. Wszyscy zasługujemy na śmierć, nawet ty, nawet ja. Znów uczę się z tym żyć.
Słucham szumu samochodów za oknem i czuję, że powinnam tęsknić za domem. Przeprowadzka nie była traumą, nie wywołała większych emocji. Nie jestem pewna czym jest to powodowane. Nie przeraża mnie myśl, że ani tej ani następnej nocy nie wrócę do łóżka, do którego wracałam latami. Teraz tu jest mój dom. W tym bladowrzosowym pokoju spędzę najbliższą przyszłość.


"Martin w niewiele co wierzył, ale wierzył w uzdrawiającą moc sztuki, we wpływ kultury na podniesienie poczucia własnej wrtości, w to, że akt tworzenia może być tarczą broniacą przed przeciwnościami losu." **
I chyba właśnie to robię. Odkąd pamiętam. Rysunki, obrazy, wiersze, opowiadania, taniec, fotografie. To wszysto trzyma mnie zdala od najpaskudniejszej części mnie samej. Nie pozwala mi całkowicie pogrążyć się w smutku i rozczarowaniu światem, ludźmi i samą sobą. Może nie przestajemy mysleć o sobie, bo obie jesteśmy zepsute. Zbyt wrażliwe i zbyt nieufne, by się do tego przyznać. Nawet jeśli już nie ma nas z przeszlości, nadal lubimy do tego wracać w myślach. Przepraszam, że wciąż nie pozwalam nam odejść.
Nigdy nie przyznam się jak bardzo jestem słaba i jak bardzo was potrzebuję, ale nie wolno wam mnie opuścić.



"- Ja już za niczym nie gonię, znalazłem to, czego szukałem. A poza tym od pewnego wieku wszystko polega na tym, żeby nie stracić tego, co się zdobyło.
- A co pan zdobył?
- To, o co każdy powinien walczyć: zdobyłem swoją brakującą połowę." ***






*Łona "To nic nie znaczy"
**Guillaume Musso "Kim byłbym bez ciebie?" s.145
***Guillaume Musso "Kim byłbym bez ciebie?" s.123

20111002

zresztą to o niczym nie świadczy, to nic nie znaczy

nastrój: zamyślona
słucham: "To nic nie znaczy" Łona


19092011
Obserwuję przez okno kałużę, starając się ustalić czy nadal pada. Czy ja też mogłabym się znaleźć na czyjejś liście? A jeśli tak? Czy miałabym odwagę przyjąć prawdę? Wszyscy robimy, to na co mamy ochotę i nikt nie zastanawia się jak to wpływa na inne życia. Przerażające, jak małe, prawie nieznaczące sytuacje, składają się na większą całość, tragiczną w skutkach. Ilu z nas trafiłoby na takie listy? Nie dostrzegam w sobie nic aż tak paskudnego, ale to mój subiektywny punkt widzenia. Co jeśli prawda jest inna? Nie mam odwagi się przekonać, a na pewno nie w tym momencie. Zapadłabym się w sobie do końca. Nie zniosłabym tego, ponieważ, z bliżej niewyjaśnionych przyczyn, jestem ostatnio bardzo podatna na załamania. Od pewnej, niemojej, rozmowy, kiedy zobaczyłam egoizm i okrucieństwo ludzi, nie mogę pozbyć się uczucia żalu. Narasta we mnie złość. Wróciła moja empatia, silna jak nigdy dotąd. To zawsze był powód, dla którego traciłam radość, ale teraz jest znacznie gorzej. Muszę powstrzymywać łzy niemal bez przerwy, ale nigdy nie płaczę z mojego powodu. Raz płakałam dla siebie, tak naprawdę dla siebie, w ciągu tych paru tygodni. Ale nie powiem o tym. Nagle wszystkie tragedie, rozczarowania, niezrozumienie, poczucie samotności, wykorzystania i zagubienia, złość, ból - to wszystko znow mam w sobie, ale nie należy do mnie. Nie rozumiem tego, powinnam być szczęśliwa, wszystko jest dobrze. Byłoby dobrze, gdybym nie stała się tym. Staję się oziębła, nieobecna, okrutna, zgorzkniała i przedewszystkim nieufna. Staram się to ze mnie wyrzucić, ale nie idzie mi zbyt dobrze. Chciałabym umieć o tym opowiedzieć i już się nie bać, po prostu wiedzieć, że mi pomożesz, ale nie jestem pewna, czy wiesz jak.
Chyba już nie pada, ale wiem, że zimny jesienny wiatr dotknie mojej skóry między włóknami swetra. Strzepuję z ramienia martwe włosy. Ostatnio dużo ich tracę. Pewnie przez to, co we mnie jest lub od częstęgo farbowania. Podobno częste, nagłe, znaczące zmiany wyglądu świadczą o zaburzeniach osobowości. A jeśli to wszystko jest częścią mnie? Jeśli tylko to wyciszałam? Nie wiem już nic. Boję się siebie. Nie wiem już do czego jestem zdolna.




20110825

would do anything for you

nastrój: nadal tragiczny
słucham: "Invisible" Ayria


Chwila nieuwagi. Wszystko jest takie skomplikowane. Wiem, co powinnam zrobić, ale nie wiem, czy to jest to, czego chcę, czy to będzie dobre. Nie wiem, czy dam radę. To dopiero kilka dni. Nadal nie mogę powstrzymać łez. Wszędzie, gdzie spojrzę są wspomnienia i ty. Ale nie ma twoich ramion, żeby mnie objąć, moja dłoń jest pusta. Mam problemy z zaśnięciem bez ciebie. Mam problem z jedzeniem. Ze sobą. Nigdy nie sądziłam, że kiedykolwiek mogę coś tak mocno poczuć. Cały dzień w mieście i przyniosłam do domu 3 zupki w proszku i szampon. Po co mi nowa sukienka, buty, fryzura, jeśli nie ma kto na mnie spojrzeć, nie ma kto chwycić moich włosów. Dlaczego mam dobrze wyglądać? Już nie obchodzi mnie to, jeśli nie patrzysz.
Znów się nad sobą użalam, ale ciężko mi jest tego nie robić, gdy to, co dla mnie najważniejsze jest tak strasznie daleko. Mam za krótkie rączki, by sięgnąć twoich.




20110823

desires of future keep haunting my flesh

nastrój: tragiczny
słucham: "Domination" T3RR0R 3RR0R



Nic już nie potrafi powstrzymać moich łez. Jestem w sytuacji bez wyjścia. Cokolwiek postanowię, zawsze coś tracę, coś ważnego, coś, co kocham. Nie wiem, co robić. Wydawało się, że decyzja zapadła. A jednak czytam twoje słowa i już czuje tę pustkę, o której piszesz. I znów obraz się zamazuje. Żebra miażdżą mi serce. Chciałabym, żeby wszystko było proste. Tak bardzo chciałam was wszystkich zatrzymać, mieć jak najbliżej, a jednak muszę wybierać.
Nie chcę zostać. Nie chcę jechać.
Chciałabym żeby wszystko było inaczej.
Oczywiście, że pamiętam rozmowę na Tower Bridge. Oczywiście, że pamiętam nasze wspólne marzenia. Ale od dłuższego czasu już nie jesteśmy takie jak wtedy. To tylko rok? Zobacz jak wiele może się zmienić przez ten czas. Już nic nigdy nie będzie tak samo.
Będzie mi ciebie strasznie brakować.
Nie chcę o tym myśleć.
Nie chcę myśleć teraz o niczym.



każdy ma to, na co sie odważy

nastrój: tragiczny
słucham: "Indoxication" Paradoxie


Nienawidzę się pakować. Rzeczy zawsze jest zbyt wiele. Zawsze trzeba coś zostawić, narazić na zapomnienie i śmierć w wilgotnej szafie. Tym razem wzięłam tylko kilka rzeczy.
Nienawidzę pożegnań. Nienawidzę zostawiać cię na peronie, tracić cię z oczu. Elektro pomaga mi powstrzymać łzy. Im więcej gniewu, tym mniej smutku. Planowanie przyszłości pozwala mi na chwilę opanować tęsknotę.
Zapomniałam jak powolny w tym miejscu jest internet. Jak gęste jest tu powietrze, jak bardzo wszystko jest martwe. A bez ciebie jeszcze bardziej. To smutne miasto, ci ludzie, to już nie moje życie, to już nie miejsce, które nazywam domem. W tej chwili sama nie wiem, gdzie to dokładnie jest. Znowu i znowu i znowu i znowu widzę twoją twarz we wszystkim. We wszystkich ulicach, w każdym miejscu, w którym byliśmy razem. Tu nie ma miejsca, w którym razem nie byliśmy. Wycieram łzy w koszulkę od ciebie, co sprawia, że jeszcze bardziej chce mi się płakać. Wciąż czuje na sobie twój zapach.
Znów zostałam sama z muzyką, znów nie wiem, co ze sobą zrobić. Potrzebuje być z tobą, nawet jeśli to wymaga zmian. Czy mam odwagę porzucić wszystko i zacząć nowe życie? Zrobię to.
Ostatnia szansa na turkusowe włosy. Ostatnie dni szaleństwa i beztroski, ostatnie dni dzieciństwa. Czy się nie boję? Oczywiście, że się boję. Tak wiele rzeczy może się rozminąć z oczekiwaniami. Ale alternatywa wydaje się być jeszcze gorsza.
Brzydkie pająki znów są w domu. Nie ma kocich łapek, by je zabić. Muszę to zrobić sama. Teraz wszystko już będę musiała robić sama.


20110818

i nie wiem czy coś mówić i nawet nie wiem po co

nastrój: dziwny
słucham: "Czasem nagle smutniejesz" Stare Dobre Małżeństwo



Nie czułam tego lata. Moje ostatnie wakacje. Ale skąd mogłam wiedzieć, że ostatnie? Kończy mi się czas i boję się, bo po raz pierwszy schemat się zmienia. Po raz pierwszy nie mogę być niczego pewna. Wszystko może okazać się katastrofą, ale chcę wierzyć, że się uda. Tak bardzo chciałabym poczuć się znowu bezpiecznie. Znów nie mogę oddychać a żebra miażdżą mi serce. Tracę zbyt wiele w zbyt krótkim czasie. Odeszłaś. Tym razem naprawdę i czuję to, że żyjemy osobno. Nadal mam łzy w oczach, gdy myślę jak bardzo się wszystko pozmieniało, a jednak dziękuję za wszystkie zapamiętane chwile. Jak widać możemy żyć osobno, a wydawało się to gorsze od śmierci. Tęsknisz za mną? Ja też. I za tobą. Za nami. Zanim to wszystko się stało. Ale teraz mam cię tylko we wspomnieniach i czasem żałuję, że nie mogę ci czegoś powiedzieć jak kiedyś, bo już się nie zrozumiemy. Czuję się tak bardzo niepewnie. Znów się nad sobą użalam, bo chyba nauczyłyśmy się tego wzajemnie. Przez to wszystko, co robię, czym się stałam, powiedziałabyś chyba, że jestem pusta. Przez długi czas się tego bałam, że jeśli zacznę się uśmiechać, stanę się płytka. Ale tak się nie stało, choć może czasem tego nie widać, nadal potrafię rozmawiać o grawitacji i zmieniaczach czasu, tylko nie mam już z kim.


20110816

you make me want to kill

nastrój: wkurwienie
słucham: "Sick fuck" Unter Null




Miałam zamiar znowu się nad sobą użalać, ale zbyt wiele rzeczy mnie dzisiaj wkurwia. Zaczynając od Samsunga, którego mam niecały rok, a już zjebało się wejście na słuchawki, a kończąc na osobach, których nawet nie znam. Właściwie pewnie wytrzymałabym brak czasu, wiecznie otwarte okna, narzekanie, jebane klawisze w laptopie, wyjątkowo wolny dzisiaj internet i zasłony, które muszę poprawiać co 5 minut, gdybym nie uświadomiła sobie głupoty jaka mnie otacza. Wiec jestem "desperacko wkurwiona". A to wszystko przez idiotów jakimi są niektórzy ludzie. Idiotów? Chyba nie tego słowa powinnam użyć, ale nie lista niecenzuralnych określeń przemykających mi w tej chwili przez głowę nie ma końca. Po prostu, kurwa, nienawidzę takiego zachowania. Braku myślenia, braku odpowiedzialności za swoje czyny. Dlaczego zawsze tak jest, że jak "idiota" zrobi coś "idiotycznego", to zwykle cierpi ktoś inny i ktoś inny zostaje sam ze zniszczonym życiem? Co prawda nikt nigdy nie jest bez winy, ale do kurwy nędzy! Wystarczy trochę pomyśleć ludzie! I wszystko byłoby dobrze. Też znam to z autopsji.
----Ludzi czytających ten tekst uprasza się o myślenie w dalszej części swojego życia.----
Przez to wszystko straciłam dobry humor. Dziękuję wam bardzo! A zapowiadał się taki ciekawy weekend. Ale teraz będę wkurwiona przez jakichś pojebój, których nawet nie znam. Dziękuję! A mogłabym się tym nie przejmować, gdybym tylko miała większe cycki a mniejszy iloraz inteligencji. Kto mnie tak pokarał? Do tego wkurwiłam się właśnie, że się tym wszystkim przejmuję. I wkurwiam się, że siedzę w tej jebanej śmierdzącej plastikiem fabryce i znoszę debili przez 10-12 godzin od półtora miesiąca a nie odłożyłam ani jednego kurewskiego funta. Jak ja mogłam i na co wydać tyle forsy?
Dla uspokojenia jak zwykle tłumaczę teksty piosenek. Nawet pomaga, chyba, że nie znam jakiegoś jednego słowa, które zapewne zmienia sens całego zdania, jak nie całego tekstu, i nie mogę dokończyć tłumaczenia.
Potrzebuje więcej gniewnego electro!





20110813

no one would have suspected that she had ever been

nastrój: mieszany
słucham: "Alice human sacrifice" Rockleetist



Nie lubię ludzi. Trudno utrzymać ze mną kontakt.
Nie umiem rozmawiać i nie lubię mówić o sobie.
Pierwsza Alicja została zapomniania.
Druga Alicja umarła.
Trzecia Alicja oszalała.
Czwarta Alicja wędruje przez przerażający sen.
Skąd masz wiedzieć o czym piszę? Nie zrozumiesz.
Byłam blisko znalezienia pierwszej Alicji, ale wszystko mi się znowu pomieszało. Wierzę w to, co robię i wierzę, że to jest dobre. Ale skąd mam wiedzieć, że to jest prawdziwe? Wszystko, co mam, to moje nadzieje i twoje słowa. Obie te rzeczy już nie raz okazały się nazbyt kruche i często mylące, nic nie warte, lub po prostu puste. Skąd mam wiedzieć, że tym razem wszystko będzie dobrze? Tak bardzo dziwnie się czuję. Jak możesz mnie prosić, żebym się nie martwiła. To jedyne, co robię. Nic nie jest pewne, ale chcę się przekonać. Chcę jeszcze raz spróbować z marzeniami.
obiecuję
obiecuję
obiecuję
Nagle wszystko wygląda zupełnie inaczej.
Wszędzie niedotrzymane obietnice. Myślisz w bardzo egoistycznych kategoriach a ja się temu poddaje. To niebezpieczne, ale tak już jest. Może szukam niewłaściwych rzeczy. Może na końcu utonę we własnych łzach. Oby nie, ale skąd mogę wiedzieć? Niczego już nie mogę być pewna. Ciągle zmieniam sposób myślenia. Zmieniam siebie. Często tracę odwagę, choć wiem, co powinnam zrobić, ale nienawidzę zmian jeszcze bardziej niż swoich łez.
Minęło dużo czasu w ciemnościach odkąd ostatnio byłam szczęśliwa. Teraz wiem, że szczęścia nie można identyfikować z wiecznym uśmiechem. Jak wszystko, co dostaję, nie jest idealne, ale nie stać mnie na więcej. I chyba nigdy nie będzie, bo za bardzo lubię czuć się źle.
Po raz kolejny moja łyżka okazała się za duża.





we're all mad here

20110804

i push my fingers into my eyes

nastrój: nawet nawet
słucham: "Duality" Slipknot


Lekko za długie rękawy, żebym mogła schować dłonie z pogryzionymi do krwi palcami, ze zdartą skórą. Robię to coraz rzadziej. Taki wstrętny nałóg. Nie pozwól mi się nudzić, bo zacznę pić własną krew. Chcę poznać moje granice. Ile bólu mogę sobie zadać? Ile zniosę od ciebie? Jak długo mogę nie jeść? Jak ciasno zawiązać gorset? Jak długo trzymać wyprostowane ręce? Po ilu godzinach skończyć trening? Co jeszcze w sobie zmienić? Chcę więcej. Nie może być zbyt łatwo, zbyt przewidywalnie.
Lubię się zmuszać do znoszenia bólu, lubię mieć nad sobą kontrolę.

 



  Cały dzień pada deszcz. Niebo jest zimną mgłą, jakby chciało zmusić mnie do płaczu.Odbijam się na liściach i chodnikach. Nie ważne, nie będę teraz płakać, przecież nie mam powodu. Nie mam? Nie, to nie to. Mam powód, żeby powstrzymać łzy. Mam bardzo dobry powód, żeby się uśmiechać. Patrzę w przyszłość i widzę szczęście. Jeszcze jeden dzień i znów będę mogła zapomnieć o wszystkim. Zamknąć oczy i czuć, że wszystko jest dobrze, tak jak powinno.



Ludzie zawsze szukają niewłaściwych rzeczy.

20110803

it wasn't me at all

nastrój: nie wiem
słucham: "Who killed the chearleader" Nekromantix


 dziwne sny                        dziwne sny                        dziwne sny 
dziwne sny                        dziwne sny                        dziwne sny
dziwne sny                        dziwne sny                        dziwne sny


Dziwne sny. Śpię albo za mało albo za dużo. Nic nigdy nie może być dobrze.
Nic nigdy nie jest dobrze. Wystarczy chwila, żeby wszystko zniszczyć, chwila, żeby się zgubić, nie wiem już, nic już nie wiem. Zbyt wiele słów traci znaczenie, zapominam, zapominam, zapominam.
Ale za chwilę znów to mam, znów pamiętam i znów się uśmiecham.
To jest dziwne jak moje sny. I twoje. To dla takich chwil - całe życie w szaleństwie. Mam idealny plan, ale lepiej nie mówić na głos. Lepiej nie planować. Ogólnie jestem szczęśliwa. Pewnie nie widać, ale od środka dawno się tak nie czułam. Dziękuję.

20110801

there's some things you gotta know

nastrój: niecierpliwa
słucham: "Bass down low" Dev


Miniony tydzień wydaje się wiecznością, której nie mogę znieść. Wszystko trwa coraz dłużej. Minuty ciągną się jak karmel. Nie pozwolę tego zniszczyć. Ani mi, ani tobie. To jest za bardzo prawdziwe dla mnie.
Trochę się boję, że będę teraz musiała być odpowiedzialna i samodzielna. Trochę się boję, że będę musiała się teraz nami opiekować. Teraz moje słowa wydają się nic nie znaczyć. Kiedy mówiłam wam "kto nie ryzykuje, ten nie ma" byłam szczera, ale sama zawsze bałam się zrobić cokolwiek. Teraz chyba czas na ryzyko.



Ostatnio dużo myślę o przeszłości. Lubię wspominać chwilę, kiedy rozmawialiśmy po raz pierwszy, pierwszą wspólną noc, wieczory przy winie i poranki z nutellą. I nawet jeśli miałam do ciebie żal przez kilka zimowych dni i nocy, nawet tygodni, to nigdy nie pozwolę sobie żałować tych chwil. Teraz to nie jest prawdą, ale zmieniło mnie na zawsze. Jeśli teraz o tym myślę, to staram się wymazać całą złość, bo nie chcę tego żałować, nie pozwolę, żeby dobre wspomnienia zgniły i zniszczyły nas przez chwilowe zawahanie. Wtedy wszystko będzie nieważne.
Proszę cię, uśmiechnij się. Nie mogę tego słuchać. Nie mogę tego znieść.
Wszystkie myśli, uczucia, których nie mam gdzie pomieścić, zamazują mi pole widzenia. Chyba boję się, że to mnie kiedyś spotka.
Proszę cię...

20110728

ota mam moje małe niebo, oto mam moje małe piekło

nastrój: niespokojna
słucham: "Pomiędzy niebem a piekłem" Hunter



Zawsze się denerwuję, gdy nie odpowiadasz. Może przeczytałam zbyt dużo książek, zbyt dużo oglądałam telewizji i za bardzo uwierzyłam w słowa budzące lęk, ale zawsze wyobrażam sobie najgorsze. Kiedy się do siebie nie odzywamy, nie mogę spać. A kiedy masz wyłączony telefon miotam się jak szatan.
Nie potrafię już sobie wyobrazić innego życia. Nie chcę myśleć o tym, jak żyłam wcześniej. Bez przerwy wyobrażam sobie przyszłość. Daleką i bliską. Odliczam dni do spotkania.
Co, jeśli nie mogłabym już tego znieść?
Jeśli nie miałabym siły podnieść się z podłogi?
Kolejny raz nie mogę powstrzymać łez.


Nienawidzę niepewności, a ostatnio tylu rzeczy nie jestem pewna.
Tłumaczę teksty piosenek, czekając na ciebie. To mnie dziwnie uspokaja.

20110727

just let me say that I like that

nastrój: niecierpliwy
słucham: "Diary of Jane" Breaking Benjmin



Pociąg przejeżdża. Nie zatrzymuje się. Poruszone powietrze trzaska drzwiami poczekalni.
Wiem, że następny zabierze mnie do celu. Tak długo czekałam.
Tak krótko to trwało.
Kolejny raz czekam, żeby znów móc tulić się do ciebie i czuć, że nie potrzeba mi niczego więcej.




 ____________________________________________________________


- So, you work every day? Monday to Sunday?
- Yes.
- And when is your time to drink?
- I don't drink. It's not good.
- Don't drink? Look at them. That's Polish, that's Polish, that's Polish, that's Hungarian. They drink vodka all the time. They don't drink anything else, no wather, no coffee, no coke. When they wake up, they're all like "aaaaa, where's my vodka?". There's no milk in their cereales, there's vodka.

20110722

running around leaving scars

nastrój: zmęczona
słucham: "Jar of hearts" Christina Perri


Na poplamionej podłodze widzę obrazy, postaci i kontury. Smutny pies, staruszek, niemowlę, szkielet. Przerażające wykrzywione twarze. Zegar wskazuje ciągle tę samą godzinę. 10 godzin, dzień po dniu. Słońce, deszcz i zmęczenie. Monotonia. Naklejam taśmę, wiercę w plastikowych częściach, przykręcam półeczki i układam plakaty, pakuję rzeczy do kartonów. Małe kartony do większych, przykleić naklejkę z adresem, na paletę i wywieźć przed magazyn. Indie, Pakistan, Ukraina, Litwa, Rosja, Polska, Anglia. International. Poparzone palce i podrapane ręce, rozerwana bluzka, brudne spodnie.



Czekałam na ten weekend tak długo, że wydaje mi się to latami, a to tylko 3 tygodnie.
Jestem zbyt zmęczona, by teraz myśleć. Wszystko tak szybko się zmienia. Skrajne emocje odbierają mi siły i nie wiem już, co się dzieję. Po prostu stoję i patrzę, ale nie wiem na co. Staram się skupić myśli. Krzesło trzeszczy. Nie umiem dobrze pisać. Moje historie są zawsze niedokończone. I nigdy nie wiem, czego chcę.
ja - rozrzutna zachłanna kłótliwa nieznośna zazdrosna irytująca leniwa uparta naiwna drażliwa nieufna zamknięta nieodpowiedzialna lekkomyślna złośliwa

20110717

I'm all alone and I need you now

nastrój: oczekiwanie
słucham: "Need you now" Lady Antebellum



Usłyszałam, że szybko przyszła do mnie miłość. Może i tak. Ale to nie problem.
Usłyszałam, że szybko przyszło do mnie dorosłe życie, ale ja nie czuje się jeszcze z tym pewnie. Trochę się boję tych decyzji, ale też chcę.
Przekonałam się, że praca wcale nie musi być ciężka, choć często bywa nudna. Wszystkie opinie "jak zaczniesz pracować, zatęsknisz za szkołą" okazały się kłamstwem. Jak na razie. Nie wiem, co się stanie później, ale nie może być źle, jeśli nie będę z tym sama.
Wiem, że nie będę.



20110713

Co mam powiedzieć?

Pogoda gówniana i gówniane samopoczucie. Dlaczego ludzie zawsze doprowadzają do łez? Dlaczego zawsze jestem na ciebie wściekła kiedy rozmawiamy?
Dlaczego zawsze mówisz, że nie rozmawiam?
Co mam zrobić, że nie umiem godzinami gadać, kiedy nie mam nic do powiedzenia, a każdy dzień jest kopią poprzedniego?
Dlaczego mam być za wszystko odpowiedzialna? Dlaczego decyzje należą do mnie?
Wszystko nam się pomieszało, bo to trochę dziwne, że ja nie boję się wziąć robaka do rąk i nie boję się, że odejdziesz do kogoś innego. To dziwne, że to ty mi nie ufasz i boisz się mnie zostawić na kilka dni. No zobacz.

20110704

nie tego chcę, to nie jestem ja

nastrój: zmęczony
słucham: "Nie tego chcę" Pezet



Dlaczego ludzie nie mogą być po prostu zrozumiali? Dlaczego wszystko jest takie kruche?
Czy naprawdę tak trudno jest uwierzyć, że ktoś mówi prawdę, tak trudno uwierzyć, że może być dobrze?
Co jeszcze mogę zrobić, jeśli słowa nie wystarczą?
Jeśli słowa dla ciebie nic nie znaczą, może pozwól mi nie mówić nic?
Ten rok zapowiada się paskudnie.
Dlaczego nie pozwolisz nam cieszyć się szczęściem i mieć nadzieję, mieć plany?
Gdyby miało nie być jutra, chciałabym umrzeć trzymając cię za rękę.
Ale to nie ważne, bo i tak wątpisz w moje słowa.




20110629

i'll think of you night and day

nastrój: trudny
słucham: "Worry about you" Ivy



widzę przeszłość
i chciałabym być pewna przyszłości
chciałabym, żebyś wierzył w nią tak jak ja



ani słowa o wyjeździe. nawet nie wiem, co wziąć, nie wiem, czy chcę jechać, nie wiem, czy chcę wracać.
1 dzień
chciałabym po prostu wiedzieć





20110625

why are you here?

nastrój: i am not here
słucham: "Fallen" 30 Seconds to Mars




Nie chce tego słuchać, nie chce tu być. Podkręcam głośność, aż Jared całkowicie ją zagłuszy.
Don't regret anything you do, 'couse in the end it makes you who you are.



Rany znów nie chcą się goić. Ropa wycieka na powierzchnie. Krew. Skóra pęka i odpada.
Deszcz wiatr i martwe niebo. Wszytko chce moich łez. Nawet ty.
To jest piękne kłamstwo. Przestrzeń, w której żyjemy.




Depresja jest częstsza niż przeziębienie.
Wciąż obsesją jest pensja.
Wciąż krew rodzi pragnienie.



Muszę umyć włosy. Musze się w końcu ubrać.
Ciągłe powtarzanie tych samych czynności nie zatrzyma czasu.
złość strach smutek niezrozumienie krzyki łzy ucieczka
ciepło bezpieczeństwo zrozumienie szczęście szept
Upadałam, rozpadłam się, ale poskładałam wszystko razem
potem upadlam jeszcze raz i znów pozbierałam się z dna.
Cokolwiek robisz, pamiętaj jak bardzo jesteśmy delikatni.

20110623

inside this coffin made for two

nastrój: niestabilny
słucham:"Inside this coffin" Calabrese



Może moglibyśmy poleżeć na podłodze. Nie mówiąc nic.
Może trzeba to przeczekać, ale nie wiem już...
Nie chce mi się jeść. Chce mi się wyjść, ale nie iść nigdzie.
Dlaczego znów myślałam, że to może być dobry dzień?
Dlaczego cię nie rozumiem i dlaczego wszystko jest źle?
To zabawne jak bardzo naiwna potrafię być.




kocham cię tak bardzo
że mogłabym znienawidzić


Słowa, których nie powinno się wypowiadać.
Rzeczy, których nie powinno się robić.
Uczucia, które nie powinny istnieć.


20110617

i thought your words meant something more

nastrój: _________
słucham: "Are you ready" Three Days Grace





no one loves
so no one cries

can't get enough of you, need you night and day

nastrój: niepewny
słucham: "Obsessed" BoA



Znów czuję, że coś wymyka mi się z rąk. Wyjazd stanął od znakiem zapytania. Bo chciałam mieć więcej czasu.
Dla nas.
Przeraża mnie ten czas, który nadejdzie niedługo. Wieczory z myślami i mnóstwo wspomnień. Jestem coraz bliżej życia oczekiwaniem i niepewnością.





Jestem uzależniona.
Te wszystkie nieporozumienia i złość biorą się ze strachu.
Wszystko jest takie kruche, każda decyzja jest teraz trudna.

20110606

no one loves, so no one cries

nastrój: trudny do określenia
słucham: "Avenue of hope" I am a Kloot



Woda cieknie po palcach jak krew. Krople rozbijają się o marmurowy brzeg fontanny.
Moje życie? On ma się dobrze.
Ja?  ...
"It's strange how everything can change oh, so very fast." *
Przez chwilę nawet mnie wydawało się to głupie i niewarte dramy, ale okazało się, że jednak jestem ranna. Chciałabym na chwilę zniknąć. Gdybym została w domu, gdybym zasnęła...
Woda walczy z grawitacją. Każdy strumień wygląda jak nimfa.
Jeszcze nigdy nie czułam się tak pusta i tania.
To, co zrobiłam było podłe i pewnie równie destrukcyjne, ale nawet wtedy nie czułam się tak bezwartościowa.
Moment, który zmienia wszystko.
szczegół
"Do you wanna die?
Now everything's too slow for you.
Say Amen.
Or maybe Doctor Online could help you die?
I don't think you understand." **
A jednak nadal kocham. "Chyba już nic nie wiem" *** Dlaczego to takie ważne?
Chcę wejść do tej zimnej wody!
Może to jednak nie jest tak dobrze - czuć coś?
"Denn ich hasse die Frau im Spiegel" ****
Krople niesione przez wiatr rozbijają się na mojej skórze. Chcę do wody. Chcę się położyć na bruku.
"I'm coming undone.
what loves so strong so delicate.
And the sweet sugar gun
does not protect me." *****
Rzęsy wyglądają jak pajęcze nogi.
"None of us were angels
And you know I love you" ******
Gołębie piją z fontanny. Znów mam łzy w oczach i myślę o tym, żeby tusz się nie rozmył. Złość miesza się ze smutkiem. Tym razem też wybieram przebaczenie.Co takiego jest w widoku wody, że koi nerwy i uśmierza ból? Czy inni przyszli tu z tego samego powodu, dla którego ja tu jestem?
To uczucie jest nowe.
Gołąb wpada do wody.






Przepełnione słońcem miasto, nowe ciekawe znajomości, znany smak taniego wina nastraja mnie znów jakoś pozytywniej. Jestem nową "córką" Marka i dobrze spędziłam te kilka minut w towarzystwie jego i kilku innych osób.
Jest przeraźliwie gorąco!


* "God is a lie" Wednesday 13
** "Dr. Online" Zeromancer
*** "Jestem sam" Pezet
**** "Spiegel" Tic tac toe
***** "Coming undone" Korn
****** "Speeding cars" Imogen Heap

20110605

follow me through the twists and turns of our cemetery

nastrój: senny
słucham: "Every day's a funeral" Calabrese



Powietrze jest słońcem. Nie mogę oddychać. Wszystko się topi.
Łzy napływają do oczu. Od gorąca. Wszystko się rozmazuje.
Otrzepuję się z przeszłości. Coraz rzadziej do niej wracam, coraz mniej pamiętam. Czasem chciałabym , żeby tamte uczucia były we mnie, ale one się zacierają i już nie mogę przywołać żadnego z nich. To dobrze. Niezdrowo jest żyć tym, co umarło. Martwe, pozostanie martwe i nigdy nie będzie przypominać tego, czym było.




Czas przecieka przez palce, lepki jak krew.
Wybieram milczenie i złość, i karę.
Wybieram dotyk i uśmiech, i szczęście, i wybaczenie.
Wszystkie uczucia to świadome wybory.
Wybrałam kogo kochać, a kogo nie.
Wybieram szaleństwo i światło księżyca.
Kwiatki, miśki, czekoladki, biały płotek - najlepiej zakopać na pustkowiu.