20131014

Chciałabym znów z nią porozmawiać, ale chyba już nie umiem. Czytając to, co pisze, chyba boję się, że znowu zapadnę się w to wszystko od czego uciekam, a wiem, że nie potrafię jej wydostać z tego bagna. Czuję się jak zdrajca, bo przecież powinnam jej pomóc.
Wypełniam czas czymkolwiek, kawa - szydełko - jedzenie - kawa - filmy - kawa - ciuchy. Byle nie myśleć o tej drugiej mnie.

20130912

Mieszkanie w pojedynkę jednak nie jest takie złe.
Chyba lekko spanikowałam, bo nigdy nie byłam tak całkiem sama.
Wiem, że to nigdy nie odejdzie, ale od jakiegoś czasu czuję się naprawdę dobrze.

20130910

Zaczęły się  brzydkie jesienne deszcze, a powietrze cuchnie zimą.
Moja paranoja się pogłębia i czuję nadchodzącą coroczną depresję.
Zostałam sama i nie potrafię się ogarnąć.

20130515

Chwilami wydaje się, że wszystko powinno być dobrze i nawet przez krótki moment jest. Czytam coś, słyszę coś, skojarzenia pędzą jak stado koni i przypominam sobie jakieś ohydne minione wydarzenie. I już nic nie jest dobrze, bo znowu czuję tę nienawiść i znowu mam ochotę chwycić wielki nóż i zabić ich wszystkich, ale nie mogę, więc krzyczę i chcę płakać, bo już nic nie zmieni tego, co się wydarzyło i to nie odejdzie. Czuję, że nigdy nie będzie dobrze.

20130503

Pół dnia spędziłam oglądając jak tańczą ludzie, którymi chciałabym być. Chciałabym znów to robić, ale jak i kiedy?
Chciałam zrobić sobie mini trening, ale okazało się, że nie potrafię już zrobić nawet 50 brzuszków na raz, a od przysiadów nie mogę chodzić. Jestem taka żałosna, że aż mi siebie szkoda.
Mam rozpiskę miesięczna ćwiczeń, ale boję się, że nie będzie mi się chciało wstawać wcześniej, by je zrobić i w końcu zmutuję w rozlazłą, gorzką i smutną papkę, oglądając jak inni robią to, co kiedyś przychodziło mi z taką łatwością.

20130424

W nocy nawiedzają mnie koszmary, z których nie mogę się wyrwać. Śni mi się, że się budzę, nie, jestem półprzytomna, bo nie mogę się wyplątać ze snu, który oplata mnie coraz ciaśniej jak lepka pajęczyna, dusze się i nie mogę ruszyć. Moje ciało jest ciężkie i słabe.
Dzwoni budzik i otwieram oczy, tu, w rzeczywistości, ale nadal nie mam siły. Jestem tak bardzo zmęczona, że oczy zamykają mi się bez mojej woli i znów jestem tam, w tej pajęczynie, ktoś coś mówi, coś mnie dotyka i znów jestem tu.
Czasem czuję się tak bardzo samotna, jakby cały ten ciężar spoczywał tylko na mnie. Muszę zająć się tyloma rzeczami.
Wcale nie jest dobrze. Jestem martwa. Nikt już nie chce ze mną rozmawiać i nie wiem co się u was dzieje. Nic już nie jest ważne i czuję się jakbym nie istniała.
Nie daję sobie rady i nie czuję, że jest ktoś, komu mogę powiedzieć wszystko.

 Chciałabym rozpuścić się w ciepłej wodzie jak cukrowa figurka. Kto wie? Chudnę tak szybko. Jest mnie coraz mniej, może wkrótce zniknę...

20130417

Mówili, że schudłam, ale im nie wierzyłam. Wchodzę na wagę i widzę to. Schodzę, ustawiam na zero, wchodzę jeszcze raz, ale jest tylko gorzej. Prawie 4kg mniej. BMI spadło mi do 17,4. Pewnie dlatego moje włosy wyglądają jak siano i znaczą drogę za mną. Pewnie dlatego jestem wiecznie zmęczona i rozdrażniona. Pewnie dlatego mam ciągle zimne dłonie i jeszcze zimniejsze stopy. Jakbym już nie żyła.
Jem i ciągle jestem głodna, a moje uda nigdy się nie dotkną. Chciałabym mieć ładną figurę, zamiast przypominać patyk, ale kocham moje nogi i nawet lubię brzuch. Nie chcę już chudnąć. Nie chcę tak wyglądać.
Niedawno jadłam a już trzęsę się z głodu. Mogłabym jeść i jeść i jeść. Muszę jeść. Jestem taka słaba, że czasem wydaje mi się, że upadnę, kręci mi się w głowie, gdy za szybko wstanę.

jeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeść




20130416

if it wasn't for the blood I wouldn't know it at all

"No rabbit in the hat" Wednesdaj 13


Kiedy byłam małą dziewczynką zaczęłam rozdrapywać ranki. Na początku nikt nic nie widział, ale zaczęłam drapać twarz i mama była zła. Kiedyś tak się podrapałam, że nie mogłam zatamować krwi. Krzyczała. Obcinała mi paznokcie. Pomogło na jakiś czas, ale znalazłam nowe miejsce. Drapałam skórki przy paznokciach. W gimnazjum było tak źle, że czasem tygodniami nie mogłam się pozbyć krwi spod paznokci. W końcu nie tylko drapałam skórki, ale odrywałam sobie skórę z palców, po małym kawałeczku. Moje dłonie wyglądały tak strasznie, że musiałam nosić za duże bluzy, by schować je w zbyt długich rękawach. Nie chciałam nikogo wystraszyć. Moje palce były niekończąca się i nigdy niegojącą raną. Bolały i puchły, ale nie potrafiłam przestać.
Teraz staram się utrzymać je w normalności. Nadal rozdrapuję rany, ale tak, żeby nikt tego nie widział. Nie potrafię się tego pozbyć. Chyba chcę wiedzieć ile mogę znieść.
Ostatnio moja skóra jest cienka i delikatna jak papier śniadaniowy. Nawet najmniejsze zadrapanie goi się niewiarygodnie długo pozostawiając bliznę widoczną miesiącami.
Nalewam do wanny wrzątek i patrzę jak staję się czerwona a łazienkę wypełnia para tak gęsta, że prawie nie widać drzwi. Szoruję skórę szorstką myjką, choć mam chęć chwycić papier ścierny i zetrzeć ją całą. Czasem siedzę w wannie długo i zdrapuję kolejne warstwy naskórka, zostawiając pręgi na ciele, zastanawiając się ile jeszcze mogę to robić, by nie zostawić trwałych śladów.
Czytam "Motylki" pochłaniając trzecią porcję ziemniaków z masłem i cebulą i nagle jedzenia staje się obrzydliwe do granic możliwości, ale nie zamierzam się głodzić. Jeszcze tego by brakowało.
Nie wiem skąd mi się to bierze.



20130411

is love alive?

"Winter song" Sara Bareilles

Mówią, że nic nie rośnie pod śniegiem. Mama mówi, że żal jej mnie. Jestem rozczarowaniem. Nie mówi tego głośno, ale wiem, że tak jest. Smutnym rozczarowaniem, błędem, pomyłką. Wszystko, co robię jest nie tak, wszystko, co zrobiłam, było złe. Jestem martwym nasionkiem i gniję pod śniegiem. Mam wrażenie, że już nigdy nie urosnę. Wszystko jest kłamstwem i nie daję już rady w nie wierzyć. Jestem rozdrażniona, nieszczęśliwa. Wieczorami chcę zabijać i zabijam słowami i płaczę. Ręce mi się trzęsą, nie wiem dlaczego. Nadal chcę wierzyć w słoneczne dni, ale zima trwa już tak długo, że nic innego nie pamiętam. Próbuję wypchać czas czymkolwiek. Próbuję i staram się, ale nie mam już siły.
Robię ci kawę, a ona stygnie, jak ja. Coś umarło i leży na środku pokoju, gnije między nami.



20130224

Did I take the steps I wanted?

"In front of me" Infected Mushroom


Śniło mi się ostatnio, że przynieśli mi dziecko i wszyscy mówili, że to moje, tylko nie pamiętam i płakałam i obudziłam się i dalej płakałam, bo to by mnie zabiło.
Mam teraz całkiem zwyczajne życie, pracę, kota, weekendowe oglądanie filmów w łóżku przy herbacie, moje robótki, a kiedy idziemy spać, to idziemy spać... Czuję się trochę 30 lat za staro, a nawet 100 lat za staro. Czasem trochę panikuję, że każdy dzień będzie już taki sam, ale może to właśnie jest tym, czego każdy szuka, bo przecież dobrze mi tu.
Nie potrafię już zrobić szpagatu i codziennie obiecuję sobie, że zacznę znów się rozciągać, a kiedy słucham muzyki, mam ochotę tańczyć, tylko nie mam już chyba czasu i siły. Brakuje mi tego, jak wszystkiego, co odeszło i czasem nawet brakuje mi tej szkoły przez, którą już prawie nie maluję, ale jakoś już tak jest, że nawet kiedy czegoś nienawidziłam z całego serca, brakuje mi tego, gdy wiem, że odeszło na zawsze. Może nawet brakuje mi szczególnie rzeczy, których nienawidziłam, bo ja przecież lubię się dręczyć i kiedy nie ma akurat jakiegoś nieszczęścia, to je sobie wymyślę...