20130417

Mówili, że schudłam, ale im nie wierzyłam. Wchodzę na wagę i widzę to. Schodzę, ustawiam na zero, wchodzę jeszcze raz, ale jest tylko gorzej. Prawie 4kg mniej. BMI spadło mi do 17,4. Pewnie dlatego moje włosy wyglądają jak siano i znaczą drogę za mną. Pewnie dlatego jestem wiecznie zmęczona i rozdrażniona. Pewnie dlatego mam ciągle zimne dłonie i jeszcze zimniejsze stopy. Jakbym już nie żyła.
Jem i ciągle jestem głodna, a moje uda nigdy się nie dotkną. Chciałabym mieć ładną figurę, zamiast przypominać patyk, ale kocham moje nogi i nawet lubię brzuch. Nie chcę już chudnąć. Nie chcę tak wyglądać.
Niedawno jadłam a już trzęsę się z głodu. Mogłabym jeść i jeść i jeść. Muszę jeść. Jestem taka słaba, że czasem wydaje mi się, że upadnę, kręci mi się w głowie, gdy za szybko wstanę.

jeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeśćjeść




1 komentarz:

  1. Mysle, ze nieszczescie jest jedyna rzecza ktora przez caly ten czas byla gdzies obok i dlatego tak trudno jest zobaczyc, ze moze byc jeszcze cokolwiek innego i pozbyc sie tego czegos co jest takie nasze i wlasne. Nie wiem jak dzieje sie u ciebie, czy czujesz sie tak bo jest inaczej, ale dobrze, tylko trudno to jakos wszystko ogarnac czy moze tamto zycie o ktorym mowisz jest ciagle czyms czego chcesz. Byc moze mozna miec wszystko jednoczesnie. To niemal smieszne jak wszystko teraz wyglada i chociaz wciaz jakas czesc mnie ma nadzieje i blade plany to nie wiem, naprawde nie wiem czy to wszystko nie skonczy sie tragicznie.
    Czytalam twoje ostatnie wpisy i nie wiedzialam jak sie zachowac.
    Zaluje, bardzo zaluje, ze nie ma nas dluzej dla siebie bo wiem, ze ty moglabys zrozumiec wszystko.

    OdpowiedzUsuń