20101228

they will hurt you

nastrój: zgniły
słucham: "The speed of pain" Marilyn Manson


"Strony były równo podzielone, bo dużo ludzi mnie lubiło, ale ja nie mogłem znieść ośmieszenia i w sobotę wieczorem upiłem się i upaliłem, i poszedłem na tory kolejowe, i położyłem się, czekając na ten pociąg o 23.00. Na nogach i piersiach położyłem sobie duże kawałki betonu, a pociąg był coraz bliżej i bliżej. I przejechał po torach obok mnie zamiast po mnie. (...) Moja gra na gitarze chyba się polepszyła, więc byłem w mniejszej maniakalnej depresji, ale dalej nie miałem żadnych przyjaciół, bo wszystkich nienawidziłem, bo byli tacy fałszywi." *
wszyscy kłamią
i wszyscy są fałszywi
miałam rację, a ty się myliłaś
lepiej jest nie czuć nic
Więc poszłam do lasu i czekałam aż zrobi się ciemno. Ale w lesie nic nie było i nie było wystarczająco zimno.
Tam nigdy nic nie ma. Nigdy nic nie czekało w ciemnościach.


Zaufanie jest jak lustro
możesz je naprawić, jeśli jest rozbite
ale nadal możesz dostrzec pęknięcie na skurwiałym odbiciu


Ciepło ludzkiego ciała
Lubię Gosię
bo nie pozwala mi jeść
lubię martwe tancerki
w twoich ramionach
lubię siebie pełną
goryczy złości i bezsensu
upadłam
bo nic nie czułeś


Nigdy się stąd nie wydostanę.





* "Nirvana. Kurt Cobain dzienniki."



20101223

go home and die

nastrój: nerwowy
słucham: "Kill you before you kill me" Wednesday 13


Nie mogę znaleźć drogi. Mam przeczucie, że stanie się coś złego.
Chowam dłonie w rękawach swetra. Skóra jest sucha. Pęka. Krwawi. Szarość odcięła mnie od słońca. Zima jest okrutna. Trucizna działa zbyt wolno. Jeśli wszystko się spieprzy, będę potrzebowała czegoś skuteczniejszego. Najbardziej na świecie nie chcę...

To jest takie nudne, tak mało ważne, tak bardzo bez znaczenia. A oni mówią "prawdziwy świat"? Jest takie mgliste i śliskie. Przemyka się szczelinami i wycieka zanim zdążę zrozumieć. Co robię źle? Co robię dobrze? Ile jeszcze muszę się bać? Jak bardzo się zmieniłam?
Gdy odpowiednio zgniecie się kawałek papieru, podpalony na śniegu wygląda jak kwiat. Płonące karteczki spełniają życzenia.
Pamiętaj. Jesteśmy nikim. Ukryj swoje lęki.


Są rzeczy złe i gorsze. Identyfikacja jest bardzo indywidualna. Najbardziej na świecie nie chcę...
Dopiero, gdy stoję na krawędzi mojej rzeczywistości, widzę, jak kruchy jest świat, który zmusza mnie do życia. To może się skończyć tak bardzo szybko. Chcę już wrócić do siebie.

20101217

here comes the pain

nastrój: niestabilny
słucham: "Counting bodies like sheep" A Perfect Circle


To dziwne, jak szybko, jak bardzo wszystko się zmienia.
Wszystko się miesza. Ludzie, którzy umierają chcą żyć, a ludzie, którzy żyją...
Błędy.
Ile to jeszcze potrwa? Jak głupią można być? Powinnam zostać sama. Nie mieszać się w to wszystko, nie upadać. "Niektórzy lubią igrać z ogniem. Inni zasługują na śmierć."* Co, jeśli ten płomień wyrwie mi się i wznieci pożar, którego nie będę umiała kontrolować?
Co, jeśli ja zasługuję na śmierć?





"Zdążyła się już nauczyć, że milczenie popłaca, lepiej pozwolić mówić innym. (...) A nasza bohaterka jest grzeczną małą dziewczynką. Oczywiście powinni być mądrzejsi, powinni się już nauczyć, że to właśnie grzecznych małych dziewczynek trzeba się wystrzegać." *

Udawanie całkiem nieźle mi wychodzi, biorąc pod uwagę, że nigdy tego nie czułam. To proste. Kilka słów i gestów, uśmiech w odpowiednim momencie, mocniejszy uścisk dłoni.
Wszystko, co mówią i robią, może okazać się fikcją. Nie pozwolę się skrzywdzić.



* "Błękitnooki chłopiec" Joanne Harris


20101207

i don’t need this anymore my head is broke my eyes are sore

nastrój: niestabilny
słucham:"Kimberly's ghost" Dope


Wszystko się kończy i podąża za nami jak duch.
Dokonałam wyboru i nie żałuję. Nie wiem tylko, czy postąpiłam właściwie.
Widzę nowe rozwidlenie tej koszmarnej ścieżki. Nie podoba mi się.
Czy to prawda, że łączy nas tylko jeden rodzaj więzi? A jeśli tak, czy dobrze wybrałam i czy dobrze wybiorę kolejnym razem? A jeśli mnie nie zależy na niczym więcej?




wahania nastroju, napady intensywnego gniewu, niestabilny obraz siebie, niestabilne i naznaczone silnymi emocjami związki interpersonalne, silny lęk przed odrzuceniem i gorączkowe wysiłki mające na celu uniknięcie odrzucenia, działania autoagresywne oraz chroniczne uczucie pustki


.

20101202

i can't find shelter

nastrój: słodszy
słucham: "Funky Nassau" Blues Brothers Band


Jeśli będę udawać, może w końcu sama uwierzę. Chcę mieć coś prawdziwego.
Tracę czas w dusznych salach.
Tracę siebie w bezsensownych zdradach.
Tak trudno nad sobą zapanować.



   "Miłość? No cóż, owszem. Ostatecznie istnieje tyle jej rodzajów. Jest więc eros, najbardziej ulotna ze wszystkich. I philia, przyjaźń oraz lojalność. Jest też storge, uczucie, które dziecko żywi do rodziców, thelema, czyli pragnienie działania, no i agape, miłość platoniczna, miłość do przyjaciela, do świata, do nieznajomego, którego się nigdy nie poznało, miłość ogarniająca całą ludzkość.
   Ale nawet Grecy nie wiedzieli wszystkiego. Miłość przypomina płatki śniegu, kryje się pod tyloma nazwami, każda jedyna w swoim rodzaju i nieprzekładalna. Czy istnieje określenie na miłość, którą czuje do kogoś, kogo nienawidziło się przez całe dotychczasowe życie? Albo do czegoś, co wywołuje w nas chorobę? Albo tę słodką, bolesną czułość, którą obdarza się kogoś, kogo ma się zamiar zabić?" *
Może to, co czuje to jednak jest miłość.
Może jednak jestem nieczuła.
Może potrafię poświęcić się tylko dla jednej osoby.
A jednak odpycham ją wypełniając się ludźmi, na których nie powinno mi zależeć.
Czy na świecie istnieje tylko jedna osoba, która mnie rozumie i się o mnie troszczy?
I czy jest tylko jedna osoba, którą chciałabym uratować?

   "A jednak te wszystkie gierki, które tak lubimy, są powiązane z podskórnym nurtem prawdy - niewykorzystanymi pokładami pragnienia. Jesteśmy tym, o czym śnimy. Wiemy, czego pragniemy. Wiemy, że jesteśmy tego warci.
   A co, jeśli pragniemy czegoś złego? Gdy chodzi o jakąś niegodziwość?
   No cóż, może tego też jesteśmy warci. A karą za grzech jest..." *
Potrafię udawać wszystko. Mogę sprawić, iż uwierzysz, że cie kocham, a cały świat pomyśli, że zapomniałam o nim dla ciebie. Potrafię być szczęśliwa tylko przez chwilę. Resztę czasu spędzam zastanawiając się, co tak naprawdę czuję i czy czuję coś w ogóle.
Przyciągam was jak czarna dziura. Pochłaniam wasze światło.
Zawsze myślałam, że to ja stoję na dalszym planie, że to ja nie istniałabym bez was, że muszę zawsze trzymać kogoś za rękę.
Czy naprawdę to ja was niszczę? Cała wina jest moja? Wszystkie te nieszczęścia?
To wszystko ja?



Nie wiem, po co ta cała moja grafomania. Wiem, że nie zrozumiecie. Nie oczekuję wybaczenia, nie potrzebuje pocieszenia. A może właśnie potrzebuję? Czy czytanie tego sprawia, że czuję się lepiej? Wyznawanie grzechów w internecie. Niechrzczone dzieci niewiary nie maja prawa do spowiedzi, odpuszczenia win. Nie potrzebujemy go. A nawet jeśli? Kogo to interesuje?


* "Błękitnooki chłopiec" Joanne Harris