20150818

Mordred samotny.

Słucham jak z nią rozmawiasz.
I tak, jestem zazdrosna. Nie o ciebie, ani nie o nią.
Jestem zazdrosna, bo może to jednak prawda, że nigdy ci się nie podobałam, a zmieniłam dla ciebie całe moje życie. I to jest przykre i gorzkie.
Słyszę to. Naprawdę obchodzi cię, co ma do powiedzenia.
Słyszę to i zwijam się ze złości. Jak mogłam choć przez chwilę myśleć, że ze mną było podobnie?
Nie było. Nie jest. Nie będzie.
Może naprawdę się zmieniłeś i może teraz będzie inaczej, ale dla nas jest za późno. Dla mnie już zawsze będziesz złym człowiekiem i nic nie zamaże tego obrazu. Nie potrafię z tobą rozmawiać i nie potrafię ci ufać. A jednak chce mi się płakać, bo ja też zasługuję na taką uwagę. Jestem ciekawa, inteligentna mam dużo do powiedzenia, mogę rozmawiać na każdy temat, lubię nowe doświadczenia, mam wiele zainteresowań. Dlaczego nie chciałeś tego widzieć?
Parafrazując mistrza: chyba została mi tylko nienawiść, jaką do was czuję. Bo macie siebie, a ja nikogo. Nikogusieńko.
Pozostał tylko jałowy smak samej siebie.