20101031

so happy it's finally here

nastrój: mroczny
słucham: "It's Halloween" Shadow Reichenstein


Nadal nie wiem, co z robić z tą myszą. Nadal nie mogę się zebrać w całość.
Skup się!
Nic nie działa, jak powinno.
Wspomnienia rozmywają się, wydaja się być snem, jakby to nigdy się nie zdarzyło. Rzeczywistość jest taka nierealna.


Halloween.



20101025

I wanna see some crazy shit goin' on

nastrój: mieszany
słucham: "Before I forget" Slipknot


Piątek.
Godziny wydają się być wiecznością. Wypełnia ją weekendowa energia. Nie może skupić się na monologach nauczycieli. Matematyka wydaje się być bez sensu, historia sztuki i polski - nudne.

Jak humanitarnie zabić mysz i nie uszkodzić jej wewnątrz?

Poniedziałek. Nie może się skoncentrować. Odlicza minuty do wyjścia, choć wie, że jutro nie będzie lepiej.
Dostała dokładnie to, czego chciała. Całkiem świadomie i całkiem egoistycznie.
A jednak nadal boi się być szczęśliwa.
Ale jest.

20101021

we're ready to fall

nastrój: weekendowy
słucham: "I don't like the drugs (but the drugs like me)" Marilyn Manson


Weekend zapowiada się ciekawie i mam nadzieję, że taki będzie.
Nadal ciężko mi wracać do szkoły. Czwartki są takie nudne. Poniedziałki trudne. Środy ciągną się nieubłaganie. Wtorki zaczynają się koszmarem i kończą zbyt późno. W piątki nie da się już myśleć.
Staram się jakoś utrzymać świadomość i przetrwać.
Wiem, że jeszcze czeka mnie francuski, matma, angielski, dwie historie sztuki i polski, ale już żyję jutrzejszym wieczorem.
Robi się zimniej i ciemniej. Zbyt zimno, by wychodzić wieczorami. Oszaleję w tym pokoju. Muszę wyjść. Potrzebuję powietrza.

20101019

don't tell me to leave my abyss

nastrój: twórczy
słucham: "Exit the grey" Tiamat


Ona budzi się w środku nocy i nie może oddychać. Zgnieciona jak kartka papieru między kołdrą a poduszką. Nie może się ruszyć. Coś na niej siedzi. Myśli o kocie, ale woli nie otwierać oczu.

Oddech żywych zmienia się w mgłę. Całe miasto jest nią splątane. Jest zimno i ciemno.
Nie lubię.
Są jeszcze we mnie dawne okruchy. Zastanawiam się tylko, czy to dobrze. Czy nie byłoby lepiej nie myśleć, nie rozumieć...
Zostaję z tobą, nie z poczucia obowiązku, jesteś nieodwołalnie wpisana w moje życie. Nie mogę cię wyrwać z siebie. Co mi zostanie? Jaki jest sens rozumienia, jeśli jest się samym? Nigdy nie uciekniemy od szarości. Nieszczęście jest w nas wpisane. Zawsze. Nigdy nie będziemy szczęśliwe do końca, ale możemy próbować.

20101018

cause I'm already at the red line

nastrój: taneczny
słucham: "Fever" Family Force 5


Myślała tylko o tym, żeby go zobaczyć. Poszłaby nawet sama. Tak naprawdę po raz pierwszy nikt inny jej nie obchodził. Myślała tylko o sobie. Poczuła coś nieprzyjemnego, gdy tamta odchodziła, ale nie poszła za nią. Świadomie i egoistycznie. Dlaczego ma się nie cieszyć, gdy osiągnęła cel? Dlaczego ma się ograniczać i hamować?
Zobacz, co zrobiłam i powiedz, że się mylę.
Ona stoi tak blisko. Nie pamięta co mówił, ale wie, co powiedział. Proszę, rób, co chcesz. Ona to lubi i pozwala na wiele.
Baby girl, you know I need you.
Ona siedzi na drewnianej ławce otulona chłodnym powietrzem. Zawsze znajdzie się ktoś, kto wpędzi ją w poczucie winy. Nienawidzi tego, ale tak bardzo chce być potrzebna. Rozgląda się i nagle dociera do niej, że szuka powodu do smutku. Miał racje, choć wtedy zaprzeczała. Jest uzależniona od pór roku. Jesień musi być smutna. Musi? Ona już nie płacze, ale leży bez ruchu. Wsłuchuje się w słowa i muzykę.
I can never get out of here
I don't want to just float in fear*

Weekend zaliczyła do udanych. Poniedziałek również. Dobrze jest wrócić na lustrzaną salę. Nadal unika obowiązków. Nie da się od tego uciec i kiedyś przecież musi zacząć walczyć.


* "Disassociative" Marilyn Manson

20101017

dear god, if you were alive

nastrój: mieszany
słucham: "Godeatgod" Marilyn Manson

Wiem, że nie chcesz spać.
Sprawiasz, że czuję się dobrze.
Sprawiasz, że czuję się źle.
Jesienna miłość jest gorzka jak papierosy i wódka. Nie pozwól mi zostać samą.
Zanim muchy złożą jaja. Zanim zobaczysz mnie w błękicie.
Wierzysz, że coś może być wieczne?
Wierzysz w cokolwiek?
Wszystko się kiedyś kończy i podąża za nami jak duch.
Wierzysz w to?

20101015

What, have they done to its eyes?!

nastrój: niepewny
słucham: "Rosemary's baby" Fantomas

Ona idzie po szynie wypełniając się goryczą. Przysiada pod mostem na chłodnym, brudnym, ceglanym murku. Wsłuchuje się w metalowy riff. Uderza ją to, czym się stała. Zastanawia się, czy jeszcze jej na czymś zależy. Potrzebuje chwili samotności. Potrzebuje ich coraz więcej. Ona już nie jest niczego pewna. Ona już nie wie nic o sobie. Wszyscy ludzie to kłamcy.
Lalki mają tak ludzkie twarze.
Odlicza minuty. Wszędzie ciężki szum barwiony popiołem. Brak powietrza, rozmazany obraz.
Znów robi coś, czego nie powinna. Bo tak dobrze jest być złym. Bo zło jest dobre. *




* "Evil is good" Wednesday 13

20101012

dance with the devil

nastrój: niespokojny
słucham: "Dance with the devil" Breaking Benjamin

Tym razem naprawdę chce pozostać wierna, przekonać się jak to jest, mieć choć namiastkę tego przesłodzonego ekranowego świata. Tamtego wieczoru powiedziała mu, że wierzy w miłość, ale nie jest tego pewna. Nie wie, czy wierzy w cokolwiek, co dobitnie pokazuje, że wcale siebie nie zna. Całkiem możliwe, że jednak jest zakochana, w każdym razie, bardzo by tego chciała.
Ucieczka nigdy nic nie rozwiązuje. Ona o tym wie, ciągle uciekając. Jest zła na siebie, bo nie rozumie. Jak można mieć tak małą kontrolę nad sobą?
Przez tyle lat starała się być poprawna, idealna. Dobre dziecko to ciche dziecko. Więc nauczyła się nie mówić i nie sprawiać zbyt wielu problemów. Chciała wszystkich zadowolić, być najlepsza. Nie wiedziała tylko, że to niemożliwe, ale ona nie wierzy w "niemożliwe". Dążenie do ideału zawsze okazuje się zgubne. To wszystko ją przytłacza. Oczekiwania, ambicje. Nawet jej własne. Jest już zmęczona i coraz łatwiej przychodzi jej upadanie.
Znów siedzi na huśtawce, wdeptując w ziemię jakiegoś starego peta. Ma w głowie wspomnienia dawnych marzeń. Wojowniczka, dama, pani w garniturze. Oto, kim nie jest. Dziecięce marzenia nigdy się nie spełniają. Ona już nie wie kim chce być i po prostu jest. Już nie potrafi płakać nad sobą, co jest dobre, bo to wszystko było udawane, nawet jeśli, wtedy nie zdawała sobie z tego sprawy.
Tak łatwo przychodzi jej łamanie danego słowa, więc postanowiła już nic nie obiecywać. Tamtej nocy powiedziała, że nie będzie go zdradzać. Ostatnia obietnica. Tak bardzo chce dotrzymać słowa.

Narracja w trzeciej osobie daje możliwości, swego rodzaju władzę, dziwne poczucie anonimowości. Mogę kłamać, fantazjować, idealizować, mówić prawdę. Oczywiście mogłam robić to zawsze, ale łatwiej jest pisać "ona" niż "ja". Nigdy nie lubiłam mówić o sobie, ujawniać zbyt wiele.
Nigdy nie wierz we wszystko, co czytasz.





Gdybyś była zwierzęciem, to jakim?  Kotem czarownicy.
Ulubiony zapach?  Waniliowa latte przy kawiarnianej rozmowie w ciepłopomarańczowe popołudnie.
Kawa czy herbata?  Obie.
Ulubiony smak lodów?  Mięta z czekoladą.
Co masz na sobie?  Jeansy, sweter i ukochane fioletowe dunki.
Czego boisz się najbardziej?  Samotności.
Co ostatnio kupiłaś?  Książkę "Rytuał". Mam nastrój na makabrę.
Co ostatnio jadłaś?  Morelowy batonik musli z jogurtem.
Ulubiony dźwięk?  Wzmagający wiatr przed lipcowa burzą.
W jakim stroju sypiasz?  W zbyt dużym t-shircie "I <3 London"
Czego nienawidzisz najbardziej?  Obowiązków.
Twoja najgorsza wada?  Zachłanność.
Blizny lub tatuaże?  Ślady psich zębów na lewym udzie.
Jakieś powtarzające się sny?  Nie pamiętam.
W twoim domu wybucha pożar. Co ratujesz z płomieni?  Co się da.
Kiedy ostatnio płakałaś?  Nie pamiętam.

20101010

dziewczyna z zapalniczką

Ona ma na sobie przetarte jeansy, czarny t-shirt i skórę. Włosy w nieładzie opadają jej na ramiona i twarz. Czarna, gruba kreska wokół oczu narysowana jest niestarannie, lekko rozmazana, usta przyciemnione bordową pomadką. Przez gorzkie perfumy przedziera się zapach papierosów.
W prawdziwym świecie niewielu ją zauważa. Nie lubi mówić o sobie. Podli chłopcy i wstrętne dziewczynki. Mogą złamać jej serce. To zdarza się tak często.
Udaje okrutną i woli ranić niż być ranna.
Poszukiwania kogoś, kto z nią wytrzyma trwają niewspółmiernie długo, do czasu, w jakim jest zainteresowana tą osobą.
Palenie zwłok oczyszcza, daje poczucie władzy, nawet jeśli to tylko martwy wąż.
Zawsze ma przy sobie zapalniczkę, nawet wtedy, kiedy jeszcze nie paliła.
"A jej internetowa fascynacja wszystkim, co przeklęte i niebezpieczne, świadczy o tym, że sama też czuje się okaleczona."*
W jakiś sposób jest to prawdą. Jest niekompletna.
Za dużo myśli.
Wszystko, co mówią i robią, może okazać się fałszywe.
Za dużo mówi.
Na początku wcale go nie słyszała. Musiała trzymać go bardzo blisko ucha. Teraz słyszy tykanie z drugiego końca pokoju.
On nie przestaje pisać. Ona ma skłonności do fantazji i idealizowania. Woli rozmowy twarzą w twarz. Jeśli go nie widzi, zapomina, dlaczego nie wolno jej mu ufać, zwłaszcza jeśli on pisze tak słodko. Czuje się trochę przyparta do muru. Myślała, że jest bezlitosna, ale nie chce go krzywdzić, nawet jeśli on bez wahania skrzywdziłby ją. Nie wie, jak się z tego wyplątać. Czy to możliwe, że jednak... NIE
Nie lubi malować trawy. Drzewa, domy, niebo - ale trawa zawsze wygląda jak dywan. Nie lubi malować zieleni. Pędzle po olejnej farbie nigdy się nie odmywają. Nie ważne ile razy moczy je w terpentynie, one po prostu nie mogą być czyste.
- Ile lat ma twój brat?
- Nie wiem. Dawno nie dzwonił.
Udaje, że czyta, tak naprawdę wsłuchując się w słowa piosenki. Próbuje zmusić się do wykonywania obowiązków. Bezskutecznie. Wszystko nieuchronnie zmierza do katastrofy.
- Kocham cię.
Myślała, że jej to nie dotyczy, że nie wierzy w miłość, jest jej niepotrzebna, że to się nie zdarza. Słowa przypadkiem usłyszanej rozmowy telefonicznej, przedzierające się przez uchylone drzwi. Odchyla głowę w tył, by oprzeć ja o chłodną ścianę. Czuje, że ma smutek w oczach i coś w niej porusza się niespokojnie. Po raz setny przenika przez nią myśl, że ona tego nie usłyszy i nagle uświadamia sobie, że to ją smuci. Już nie chce być zabawką i nie chce się nimi bawić.
Ona siedzi na huśtawce gładząc dłońmi chłodne łańcuchy. Przyjemne w dotyku. Jest wyczerpana, a przez umysł przelatują jej dialogi ze starych kreskówek. Sama nie wie dlaczego je pamięta. Dawno przestała rozważać samobójstwo, ale czasem jej myśli wciąż tłoczą się wokół śmierci. Ma w głowie wszystkie złe rzeczy, które dzieją się na świecie. Nie płacze. Jest po prostu zmęczona.
Dlaczego się nią interesujesz? Jest nieufna, wredna, egoistyczna. Ma więcej wad, niż zalet. Wykorzysta cię, bo nic nie czuje. Nie zależy jej na tobie, ona pragnie uwagi.
Ona jest nieczuła, lub tylko udaje. Bardzo chciałaby kochać tylko siebie. Wie, że ją znienawidzą, ale nie chce się już tym przejmować. Z czasem wszystko zostawia w niej coraz mniejszy ślad.
Nie chce już tego robić, ale nadal z nimi pogrywa. nie umie odmówić sobie dobrej zabawy. Suka. To jedno jej się udało.
Ona się nie ceni i nikt jej nie szanuje. Bardzo rzadko jej to przeszkadza, bo wie, że cukierkowe życie istnieje tylko na ekranie. Cnotliwe dziewczęta i czarujący chłopcy nie mogą być prawdą.
Na rozstrojonym pianinie też można grać. Smutno-gorzki obraz znajomej melodii podoba jej się bardziej niż oryginał. Prawdopodobnie dlatego, że przypomina ją samą. Mówią, że muzyka, której słuchasz jest ścieżka dźwiękową twojego życia. Ale ona wie, że jej melodią są niekompletne dźwięki okaleczonego pianina.
Nigdy nie spotkało jej nic naprawdę złego. Nic, czemu nie byłaby winna, czego by nie chciała. Mimo to, jest nieufna, dzika i nigdy nie pozwala sobie na zapomnienie.
Znów to robi, choć wie, że nie jest zbyt dobrze. On jest pijany, a ona chce się bawić. Nie wie, czy to jest realne, ale przez chwilę wydaje jej się, że jest szczęśliwa.
Lubi ślady szminki na papierosach, lubi duszący ciepłem dym i jego gorzki smak wypełniający ją od wewnątrz.
Kiedyś wszyscy umrzemy.



*Joanne Harris "Błękitnooki chłopiec"