20110426

and two for the sin

nastrój:  słoneczny
słucham: "Patterns" Band of Skulls



Jak ja kocham wiosnę, krótkie spodenki, mini, dotyk trawy, zaszalejmy.
Jest dobrze.
Jak ja kocham trzymać Cię za rękę.
Będzie dobrze.









Jeśli chcesz, kochanie, możesz krzyczeć.
Jest dobrze.
Trzymaj mocno i nie pozwól uciec.
Nie mogę znów być nieszczęśliwa.



.

20110423

stoję sam na sam z życiem i muszę coś zniszczyć

nastrój: drażliwy
słucham: "Gdyby miało nie być jutra" Pezet



Wszędzie tylko o świętach. Ciasta, ciastka, jajka, życzenia.
Zdrapuję farbę z biurka, lakier z paznokci.
I chyba już nic nie wiem.
Kasuję zdjęcia, usuwam znajomych.
Chcę położyć się na trawie i leżeć aż będzie zimno i ciemno.
"nie ma,
nas nie ma,
nie ma nas, w nas nie ma nic
i nie wiem"*
Wszystko mnie drażni i nie powinnam teraz rozmawiać z nikim. Krzyczę bez powodu i nie wiem dlaczego.





Tylko dwa miesiące. Może to mnie doprowadza do szału?
Dwa miesiące i co dalej? Boję się przyznać, że boję się tego, co może się stać.
"więc nie pierdol, że mam opanować złość, bo nie jest mi wszystko jedno"**


Jestem zbyt nerwowa i w większości myślę o sobie, ale nie zdarza mi się myśleć zbyt często.

*"Jestem sam" Pezet
**"Nagapiłem się" Pezet/Małolat feat. Małpa

20110419

it's 4 o'clock in the morning

nastrój: fuck yeah!
słucham: "Bitch you'll gag" Jay Kran Pendavis


2 dni w miejscu, gdzie taniec jest ważniejszy od powietrza dały mi więcej energii i motywacji niż cokolwiek przedtem. Do Pro Arte coraz bliżej i żałuję, że nie wszyscy czują podobnie. 20 obcych sobie osób to nie jest grupa jakie widziałam tam, jakiej nam trzeba, żeby cokolwiek osiągnąć. Każdy chce być najlepszy, nikt nie chce być przeciętny.
Pierwszy raz od niepamiętamkiedy wstałam wcześnie rano, choć nie do szkoły, włączyłam muzykę i zaczęłam nowe solo, przetańczyłam wszystkie znane układy, zrobiłam trening siłowy i rozciąganie i chcę więcej.






ps. filmiki z poprzedniego roku, bo nie mogłam znaleźć tegorocznych.

20110402

we ain’t gonna live 4ever

nastrój: lepiej niż dobry
słucham: "4ever" The Veronicas


Chyba jestem szczęśliwa. Chyba naprawdę jestem zdolna coś odczuwać.
Zaczęła się wiosna i problemy tracą znaczenie, rozpływają się jak poranna mgła.
Wszystko będzie dobrze.
Nadal nie chcę żyć wiecznie.
Nadal nie chcę myśleć o wszystkim.
Moje myśli powtarzają - jak w "Ice box" - "Przepraszam za doprowadzanie cię do łez. Spójrz mi w oczy i obiecaj, że nigdy nie zrobisz mi tego samego." Staram się.





Ona już nie czyta książek przechodząc przez ulice. Już nie czeka na kogoś, kto nie nadejdzie.
A od kiedy liczą się tylko nasze subiektywne odczucia, nie boi się przyznać do szczęścia.
Nie potrafi utrzymać siebie. Nie jest stabilna.
Zmienia się, rozpada, płonie, gubi.
Nie ma zdolności poznania.
Pani Clark ma rację.
"To może być ciąża albo rak. Najważniejsze, że zawsze udajemy zaskoczonych. Przez tę katastrofę nie możemy żyć tak, jak sobie zaplanowaliśmy w dzieciństwie - na pełnych obrotach.
(...)
Doświadczamy bólu, nienawiści, miłości, radości i wojen tylko dlatego, że sami ich pragniemy."
Dlatego ona szuka już tylko dobrych chwil.





I mean, come on Sam. What are we doing?
Were hunting a ghost.
A ghost, exactly. Who does that?
Us.
Us, right.
And that Sam is exactly why our lives suck.
I mean come on, we hunt monsters. What the hell?
Normal people, they see a monster and they run, not us.
No, no, no we search out things that want to kill us, yeah, huh, or eat us.
You know who does that?
Crazy people.
We are insane!