20130416

if it wasn't for the blood I wouldn't know it at all

"No rabbit in the hat" Wednesdaj 13


Kiedy byłam małą dziewczynką zaczęłam rozdrapywać ranki. Na początku nikt nic nie widział, ale zaczęłam drapać twarz i mama była zła. Kiedyś tak się podrapałam, że nie mogłam zatamować krwi. Krzyczała. Obcinała mi paznokcie. Pomogło na jakiś czas, ale znalazłam nowe miejsce. Drapałam skórki przy paznokciach. W gimnazjum było tak źle, że czasem tygodniami nie mogłam się pozbyć krwi spod paznokci. W końcu nie tylko drapałam skórki, ale odrywałam sobie skórę z palców, po małym kawałeczku. Moje dłonie wyglądały tak strasznie, że musiałam nosić za duże bluzy, by schować je w zbyt długich rękawach. Nie chciałam nikogo wystraszyć. Moje palce były niekończąca się i nigdy niegojącą raną. Bolały i puchły, ale nie potrafiłam przestać.
Teraz staram się utrzymać je w normalności. Nadal rozdrapuję rany, ale tak, żeby nikt tego nie widział. Nie potrafię się tego pozbyć. Chyba chcę wiedzieć ile mogę znieść.
Ostatnio moja skóra jest cienka i delikatna jak papier śniadaniowy. Nawet najmniejsze zadrapanie goi się niewiarygodnie długo pozostawiając bliznę widoczną miesiącami.
Nalewam do wanny wrzątek i patrzę jak staję się czerwona a łazienkę wypełnia para tak gęsta, że prawie nie widać drzwi. Szoruję skórę szorstką myjką, choć mam chęć chwycić papier ścierny i zetrzeć ją całą. Czasem siedzę w wannie długo i zdrapuję kolejne warstwy naskórka, zostawiając pręgi na ciele, zastanawiając się ile jeszcze mogę to robić, by nie zostawić trwałych śladów.
Czytam "Motylki" pochłaniając trzecią porcję ziemniaków z masłem i cebulą i nagle jedzenia staje się obrzydliwe do granic możliwości, ale nie zamierzam się głodzić. Jeszcze tego by brakowało.
Nie wiem skąd mi się to bierze.



1 komentarz:

  1. Pamiętam, jak siedząc w korytarzu przed świetlicą i słuchając muzyki, rozmawiałyśmy o tych Twoich skórkach. Matko, kiedy to było? Wieki temu...

    OdpowiedzUsuń