20111002

zresztą to o niczym nie świadczy, to nic nie znaczy

nastrój: zamyślona
słucham: "To nic nie znaczy" Łona


19092011
Obserwuję przez okno kałużę, starając się ustalić czy nadal pada. Czy ja też mogłabym się znaleźć na czyjejś liście? A jeśli tak? Czy miałabym odwagę przyjąć prawdę? Wszyscy robimy, to na co mamy ochotę i nikt nie zastanawia się jak to wpływa na inne życia. Przerażające, jak małe, prawie nieznaczące sytuacje, składają się na większą całość, tragiczną w skutkach. Ilu z nas trafiłoby na takie listy? Nie dostrzegam w sobie nic aż tak paskudnego, ale to mój subiektywny punkt widzenia. Co jeśli prawda jest inna? Nie mam odwagi się przekonać, a na pewno nie w tym momencie. Zapadłabym się w sobie do końca. Nie zniosłabym tego, ponieważ, z bliżej niewyjaśnionych przyczyn, jestem ostatnio bardzo podatna na załamania. Od pewnej, niemojej, rozmowy, kiedy zobaczyłam egoizm i okrucieństwo ludzi, nie mogę pozbyć się uczucia żalu. Narasta we mnie złość. Wróciła moja empatia, silna jak nigdy dotąd. To zawsze był powód, dla którego traciłam radość, ale teraz jest znacznie gorzej. Muszę powstrzymywać łzy niemal bez przerwy, ale nigdy nie płaczę z mojego powodu. Raz płakałam dla siebie, tak naprawdę dla siebie, w ciągu tych paru tygodni. Ale nie powiem o tym. Nagle wszystkie tragedie, rozczarowania, niezrozumienie, poczucie samotności, wykorzystania i zagubienia, złość, ból - to wszystko znow mam w sobie, ale nie należy do mnie. Nie rozumiem tego, powinnam być szczęśliwa, wszystko jest dobrze. Byłoby dobrze, gdybym nie stała się tym. Staję się oziębła, nieobecna, okrutna, zgorzkniała i przedewszystkim nieufna. Staram się to ze mnie wyrzucić, ale nie idzie mi zbyt dobrze. Chciałabym umieć o tym opowiedzieć i już się nie bać, po prostu wiedzieć, że mi pomożesz, ale nie jestem pewna, czy wiesz jak.
Chyba już nie pada, ale wiem, że zimny jesienny wiatr dotknie mojej skóry między włóknami swetra. Strzepuję z ramienia martwe włosy. Ostatnio dużo ich tracę. Pewnie przez to, co we mnie jest lub od częstęgo farbowania. Podobno częste, nagłe, znaczące zmiany wyglądu świadczą o zaburzeniach osobowości. A jeśli to wszystko jest częścią mnie? Jeśli tylko to wyciszałam? Nie wiem już nic. Boję się siebie. Nie wiem już do czego jestem zdolna.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz