20110327

so I became lifeless

nastrój: wiosenny
słucham: "Nothing to lose" Billy Talent


Zaczęła się wiosna. I znów mam to irracjonalne uczucie szczęścia. Wszystko będzie dobrze, bo co jeszcze może pójść źle? Co gorszego może się stać?
Nie ma sensu już się przejmować czymkolwiek. Plany nie maja znaczenia. Wszystko się zmienia i nic nigdy nie działa prawidłowo. Jaki jest sens w przewidywaniu przyszłości? Chcę się dobrze czuć i czuję się dobrze.
Znów ściskam w dłoni pusty już kieliszek i gaszę kolejnego papierosa w srebrnej popielniczce. Wiem, że nie powinnam, ale jakoś mnie to nie martwi. Wszyscy umieramy. Chcę wszystkiego.
"Pan Wang Yue powiedział: Kiedy byłem w twoim wieku, rozgniatałem orzechy zębami, czytałem książki przy słabym świetle, nie oszczędzałem serca, a przecież do dziś mam wszystkie zęby, zdrowe oczy i mocne serce. Po co miałbyś do śmierci zachowywać wszystkie części ciała w dobrym zdrowiu? Po co ci one później? Zużywaj je, ale we właściwym tempie. Niech w chwili śmierci wszystkie władze ciała służą ci jeszcze, ale już-już na wyczerpaniu. Niech zęby, oczy i serce umierającego nie będą zbyt mocne. Bowiem wszystko, czego nie wykorzystasz - przepadnie i pójdzie na zmarnowanie." *










* "Rozmowy Li" Bartosz Działoszyński


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz